fbpx

Liga amatorska w ujęciu międzynarodowym? Relacja z turnieju w Sopocie

11

11 listopada za nami, z okazji Święta Niepodległości cała Polska brała udział w festynach, imprezach rodzinnych, marszach z flagą (w kominiarce lub bez), biegach długodystansowych albo innego rodzaju atrakcjach. Nieoczekiwaną inicjatywą wykazał się Sopot, gdzie w sobotę odbył się pierwszy turniej z cyklu International Amateur Basketball League (IABL) 2012/13.

W turnieju udział wzięło sześć reprezentacji: łotewska Amatorska Liga Koszykówki, białoruska Półprofesjonalna Liga Koszykówki, zespół kijowskiej Ligi Monstrów (Ukraina), dwie drużyny litewskie, a honoru “polskiej amatorki” bronili reprezentanci pomorskiej Ligi Środowiskowej. Znakomita inicjatywa! Można rzecz: wielki, międzynarodowy basket na wyciągnięcie ręki, bowiem każdy wyróżniający się amator biorący udział w LŚ otrzymał szansę wystąpienia w turnieju przeciwko kolegom zza granicy.

Nasi niestety polegli, najpierw z Białorusią (na Białorusi funkcjonuje jedynie ekstraklasa, każdy nie zrzeszony tam uznawany jest za “amatora”) od siebie dodam, że rywale wyglądali jak w pełni profesjonalna drużyna: dwóch olbrzymich podkoszowych oraz plejada “biegaczy” z ułożoną ręką. Mimo to Polacy walczyli dzielnie i gdyby nie kryzys w trzeciej kwarcie (w czym niemały udział miały “aptekarskie” gwizdki sędziowskie co chwila przerywające grę) bliscy byli sprawienia niespodzianki. W drugim spotkaniu “nasi” również polegli, w czym największy udział miał znakomity rozgrywający z Kowna: Karolis Meiliunas. Chłopak robił grę, mijał, trafiał, był nie do zatrzymania przez Polaków. Niestety. Niestety? Bardzo dobrze, jak na dwa wspólne treningi naszych reprezentantów! O to jak wyglądały przygotowania do turnieju zapytaliśmy trenera naszej drużyny Bartka Perzanowskiego:

Na jakiej podstawie, w oparciu o jakie kryteria wybrałeś chłopaków? 
– Od startu ligi pojawiałem się na meczach, aby obserwować poszczególnych graczy. Sam również występuje w jednej z drużyn (Slama Jama Sopot) co na własnej skórze pozwoliło mi odczuć poziom umiejętności prezentowany przez chłopaków. Na podstawie tych obserwacji oraz opinii komisarza ligi Kazika Kobiaka, wybrałem ponad trzydziestkę graczy, których zaprosiliśmy na wspólne treningi. W sumie pojawiło się 27 osób. Po treningach powołaliśmy dwunastkę turniejową. Na wybór tych, a nie innych graczy składało się wiele czynników. Głównie zaangażowanie, wyszkolenie techniczne oraz rozumienie gry. Gry szkoleniowe na treningach pokazały mi również, jak odnajdują się w wyrównanym zespole gracze, którzy na co dzień są liderami swoich drużyn.

Jak przebiegały przygotowania? Jakie aspekty gry trenowaliście? 
– Na przygotowania składały się dwa wspólne treningi i motywująca przedmeczowa odprawa (śmiech)

Jak oceniasz pierwszego przeciwnika (Białoruś)?
– Bardzo mocni fizycznie, dwóch typowych centrów i biegający obwód. Ich liga nosi nazwę półzawodowej. Mieliśmy głównie problem z zatrzymaniem graczy obwodowych oraz z zastawieniem i zbiórką na własnej tablicy. Jednak wyglądali dużo lepiej niż grali.

Co się udało, co nie udało w pierwszym meczu?
– Przebieg zawodów zaskoczył mnie bardzo in plus. Graliśmy składne akcje, duża rotacja pozwoliła na efektywne wykorzystanie każdego pojawienia się gracza na boisku. Przegraliśmy, ale możemy być bardzo zadowoleni z tego meczu. Zwłaszcza, że dla większości chłopaków był to pierwszy kontakt z międzynarodową koszykówką. Jedynie trzech z naszych 12-tu graczy ma za sobą seniorską przeszłość ligową. Wspólne treningi przed nami.

Jak oceniasz drugiego przeciwnika Kowno?
– Litwini to naród traktujący koszykówkę niemal jak religię, więc kontakty z nimi są bardzo cenne i interesujące. Zespół z Kowna grał bardzo poukładaną koszykówkę opartą na podstawowych zasadach poruszania się w ataku, czytania obrony i wykorzystywania każdego błędu przeciwnika w obronie. Grę prowadził grający z numerem 10 Karolis Meiliunas, prawdziwy combo player, którego bardzo ciężko było nam zatrzymać. W najważniejszych momentach brał ciężar gry na siebie i praktycznie samodzielnie przesądził o wygranej swojego zespołu.

Kogo chciałbyś wyróżnić w swoim zespole?
– Graliśmy bardzo dobrze jako zespół, dlatego nie chciałbym wyróżniać żadnego z zawodników. Zwłaszcza, że naprawdę praktycznie każdy wniósł coś pozytywnego do naszej gry.

Który z graczy zaskoczył Cię na plus, kto na minus?
Pozytywem na pewno była waleczna i pewna postawa naszych wysokich zawodników oraz sposób prowadzenia gry przez naszych dwóch rozgrywających. Zaskoczenia in minus nie zanotowałem.

Jak oceniasz poziom basketu amatorskiego w Trójmieście?
– Jako trener jestem bardziej związany z koszykówką młodzieżową, dlatego jeśli idzie o dorosły basket amatorski interesuje mnie głównie Liga Środowiskowa, ponieważ sam się w niej bawię w granie. Wiem, że w Trójmieście jest kilka innych lig, natomiast nie mogę się wypowiedzieć na temat ich poziomu i organizacji. Patrząc po naszej lidze widzę, że organizacyjnie wszystko stoi na wysokim poziomie. Myślę, że poziom sportowy nie jest najniższy, natomiast na pewno wzrośnie, gdyż perspektywa gry w rozgrywkach ligi europejskiej, którą zapewniają włodarze Ligi Środowiskowej przyciągnie zapewne wielu graczy z innych lig.

Czy masz jakieś rady dla młodych chłopaków, którzy chcieliby poprawić swój poziom gry?
– Jedynie trening i ciężka praca czyni mistrza. Jeśli uważasz, że masz talent, spróbuj swoich sił w klubie, bo jedynie tam możesz podnieść swój poziom. Dobrym pomysłem może być również wakacyjny wyjazd na jakiś camp, których jest coraz więcej i są na coraz wyższym poziomie, by tam popracować, posmakować treningu i poddać się ocenie profesjonalnych trenerów.

Jakie są Twoim zdaniem korzyści płynące z udziału w rozgrywkach ligi amatorskiej, czyli bycia koszykarzem-amatorem?
– Może podam na własnym przykładzie. Do “Slamy-Jamy” udało mi się skrzyknąć grupę chłopaków z którymi grałem na podwórku i w klubie jak byłem dzieciakiem. Mamy więc okazję pograć sobie teraz razem w wybranym przez siebie składzie. O zbawiennym działaniu ruchu wspominać nie trzeba. Wszyscy pracujemy i cały tydzień czekamy kiedy będzie sala (wynajmujemy salę raz w tygodniu) oraz na mecz, na który czasem wyczekujemy 3 tygodnie.  Udział w rozgrywkach pozwala zapomnieć o wszystkim innym, powrócić do czegoś, co dla większości z nas jest największą pasją oraz zmierzyć się z podobnymi nam na parkiecie. Nasze żony trochę się czasem wkurzają, ale ogólny bilans plusów i minusów jest dodatni (śmiech).

Wyniki turnieju 

Litwa (Wilno) – Litwa (Kowno) 82:56
Polska – Białoruś 55:67
Łotwa – Ukraina 57:88
Polska – Litwa (Kowno) 72:81
Ukraina – Białoruś 76:67
Litwa (Wilno) – Łotwa 85:55

Wyróżnienia

W każdej ekipie wyróżniono najbardziej wartościowego zawodnika, MVP drużyny polskiej uznany został Paweł Kucharski. Do pierwszej piątki turnieju załapał się z kolei nasz rozgrywający Marcin Makander.

Co dalej? Na razie w ramach IABL przewidzianych jest pięć turniejów: w Sopocie, Wilnie, Rydze, Kownie i Mińsku. Każdy z każdym zmierzy się dwukrotnie. Po rozegraniu dziesięciu spotkań, cztery najlepsze ekipy zaproszone zostaną na final-four, które ma odbyć się na Krymie. Organizatorem turnieju w Sopocie była Platforma Medialna we współpracy z ZS nr 3 w Sopocie i Stowarzyszeniem Trivium EWP. Zdjęcia dzięki uprzejmości PMEDIA.

Przejdź dalej, aby zobaczyć więcej zdjęć >>>

1 2 3

11 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Według mnie świetna inicjatywa dla tych, którzy nie mają szansy na załapanie się do profesjonalnego zespołu. Świetna sprawa i przygoda dla tych graczy. Niech też mają coś od życia! 😉

    (1)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    trójmiasto ma chyba najbardziej ogarnięte ligi amatorskie…. jest liga środowiskowa w której są 3 dywizje, 3lk w której są 3 ligi, w każdej po 3 dywizje i sopocka liga koszykówki…. grania a grania :)))

    (0)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    zgadzam się w 100% z szuszek1able. Też im się coś należy od życia w sumie, też mają pasje i chęci a to może być dla nich szansa by zaistnieć

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie orientuje się ktoś z Was czy można jeszcze dołączyć do jakiejkolwiek drużyny z pośród tych amatorskich w Trójmieście?

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Wow! Super. Kurka wodna! Jak rozumiem, to jedyna Polska reprezentacja w międzynarodowej lidze? Brawo liga środowiskowa za taką inicjatywę! Normalnie respect i tylko tak dalej. Rywalizacja z Litwinami, i jeszcze dwoma ekipami, to nie lada gratka. Szacun.

    (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu